niedziela, 25 listopada 2018

FORT PANCERNY GŁÓWNY 44 "TONIE"

koszary szyjowe

Znajdujący się tuż przy granicy miasta Fort pancerny główny 44 "Tonie", to jeden z najciekawszych obiektów obronnych Twierdzy Kraków. Dlaczego? Na terenie całej twierdzy nie znajdziemy drugiego takiego obiektu, który przeszedłby tyle różnych modernizacji, od dzieła półstałego, przez typowy fort artyleryjski aż po fort opancerzony.
Pierwsza fortyfikacja jaka powstała w tym miejscu, to szaniec ziemno-drewniany, uformowany w 1878 roku. W latach 1883-1885 został przebudowany na stały fort artyleryjski, podobny do tych znajdujących się na Pasterniku czy w Rajsku.
Obronę fosy wzmacniał dodatkowo mur Carnota, później w trakcie modernizacji jednak został rozebrany.
Na początku XX wieku w latach 1902-1909 przeszedł szereg modernizacji. Między innymi przerobiono wał artyleryjski ze stanowiskami dla armat i schronami pogotowia na stanowiska piechoty.
Wzmocniono dodatkową warstwą płaszczu betonowego stropy i ściany schronu głównego oraz bloku koszarowo-bojowego. Dobudowano także dwie stałe baterie pancerne w budynkach kazamatowych, ze stanowiskami dla nowoczesnych jak na ten okres wysuwalno-obrotowych wież Senkpanzer M.2, z armatami szybkostrzelnymi kalibru 8cm (po dwie wieże na jedną baterię pancerną).
Schron czołowy-podwalnię wyposażono w pancerną wieżę obserwacyjną i dobudowano opancerzony tradytor.
Przerobiono także nieco system komunikacji wewnątrz budynku fortecznego.
Modernizacja była bardzo kosztowna, całkowity łączny koszt budowy i modernizacji wyniósł prawie aż 3 miliony koron. Była to suma około dwukrotnie większa niż koszt typowego, niemodernizowanego fortu artyleryjskiego z lat 80. XIX wieku i aż sześcio – siedmiokrotnie niż koszt małego fortu pancernego obrony bliskiej z lat 90 XIX wieku (jak np. znajdujący się po sąsiedzku Fort pancerny pomocniczy 44a "Pękowice").
Po modernizacjach (nie ukończonych w całości) fort był jednym z najsilniejszych i najnowocześniejszych dzieł w krakowskiej twierdzy, lecz nie było dane sprawdzić jego wartości w boju, ponieważ nie brał udziału w I Wojnie Światowej.
Był oczywiście jak każdy obiekt w twierdzy obsadzony załogą i w pełni gotowości bojowej.

Zadaniem fortu była obrona traktu olkuskiego i przedpola w stronę Giebułtowa, w którym miały go wspomagać ogniem Forty pancerne pomocnicze 43a "Podchruście" i 44a "Pękowice"

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wszedł we władanie Wojska Polskiego i był używany jako obiekt koszarowy.
We wrześniu 1939 był obsadzony załogą, podobnie jak kilka innych fortów z dawnego IV Obszaru Warownego Twierdzy Kraków.
W forcie "Tonie" stacjonowali żołnierze Grupy Fortecznej płk. Klaczyńskiego, osłaniający odwrót "Armii Kraków". Według niepotwierdzonych informacji, podczas potyczek Niemcy stracili 2 wozy opancerzone.
Po przegranej kampanii wrześniowej, fort przeszedł we władanie Niemców, którzy jak w przypadku innych fortów postanowili pozyskać surowiec do produkcji uzbrojenia poprzez zezłomowanie pancernego wyposażenia. Wówczas fort uległ uszkodzeniom poprzez wysadzenie (odstrzelenie?) pancernych kopuł od wież wysuwalno-obrotowych,  kopuły wieży obserwacyjno-bojowej oraz pancerzy tradytora i kaponiery szyjowej.
Część z tych elementów znajduje się nadal na terenie fortu ale w wyniku wybuchu uległy przemieszczeniom i można je obejrzeć podczas zwiedzania obiektu.
Ostały się także między innymi winda amunicyjna i obudowy na reflektory.

Po zakończeniu II Wojny Światowej obiekt użytkowało Ludowe Wojsko Polskie, któremu służył jako magazyn amunicji i materiałów wybuchowych.
Blok koszarowy został zmieniony (przerobienie okien na bramy garażowe), przed blokiem wylano beton w celu utwardzeniu podjazdu dla samochodów, w kaponierach wykuto drzwi oraz dewastacji przez warunki atmosferyczne (choć na szczęście nie zezłomowaniu) uległy wieże wysuwalno-obrotowe.
Ponieważ w żaden sposób nie były zabezpieczone po zniszczeniach spowodowanych wybuchami, do środka dostawała się woda z liśćmi i wieże były zalewane.

Wojsko opuściło fort w latach 90 i aż do momentu wydzierżawienia go w 2008 roku przez Fundację Aktywnej Ochrony Zabytków Techniki i Dziedzictwa Kulturowego Janus stał opuszczony, lecz pod całodobową ochroną.
Obecnie gdy obiekt znajduje się we władaniu fundacji, znajduje się w nim oddział Muzeum Twierdzy Kraków i można go zwiedzić z przewodnikiem, lecz jedynie gdy takie zwiedzanie jest organizowane. Fort także przechodzi stopniową rewitalizację, która ma na celu pieczołowite wyremontowanie go do takiego stanu, w jakim znajdował się tuż przed I Wojną Światową.
Podczas gdy byłem na takim właśnie zorganizowanym zwiedzaniu z przewodnikiem na początku 2018 roku, można było obejrzeć jak przywracane są do pierwotnego wyglądu okna w bloku koszarowym, które LWP przerobiło na wielkie stalowe bramy z rampami załadunkowymi.
Wieże wysuwalno-obrotowe także zostały zabezpieczone w miarę możliwości przed zawilgoceniem i odrestaurowane.

Teren fortu to także ostoja różnych gatunków fauny i flory o czym informują tabliczki.

Na stopce umieszczam linki do oficjalnej strony Muzeum Twierdzy Kraków na Facebooku, gdzie można śledzić wydarzenia, na które wszystkich zainteresowanych zwiedzaniem serdecznie zapraszam.

fort tonie

wieża wysuwalno-obrotowa w forcie tonie
 Wieża wysuwalno-obrotowa Senkpanzer M.2

fort tonie

fort tonie

fort tonie

zieleniewski
 Wieko kanalizacyjne wyprodukowane przez zakłady Zieleniewskiego.

tradytor fort tonie
 Tradytor.
  
winda amunicyjna fort tonie
 Relikty windy amunicyjnej.

fort tonie

kaponiera barkowa fort tonie

fort tonie

poterna fort tonie

fort tonie

fort tonie


koszary szyjowe fort tonie

forteczny intercom
 Forteczny "intercom"

tradytor fortu tonie
 Wsporniki platformy, na którą wysuwany był z tradytora ogromny reflektor.

obudowa reflektora
 Obudowa reflektora.

komendant twierdzy kraków karl kuk
 Komendant Twierdzy Kraków - Karl Kuk


Link do oficialnej strony Muzeum Twierdzy Kraków na Facebook:
https://pl-pl.facebook.com/muzeumtwierdzy/


czwartek, 22 listopada 2018

UŻYTEK EKOLOGICZNY "DOLINA PRĄDNIKA"

Zapewne większość z nas nazwę "Dolina Prądnika" kojarzy z Ojcowskim Parkiem Narodowym i przyległościami. Nic w tym dziwnego, ponieważ jest to przepiękny teren z urokliwą fauną i florą, zapierającymi dech w piersiach widokami, pełen ciekawych formacji skalnych.
Moim zdaniem trochę niefortunne jest to, że użytek ekologiczny w Krakowie między osiedlami Prądnik Biały, Witkowice a granicą miasta nosi tę samą nazwę, zważywszy na nieodległą przecież "ojcowską" dolinę.
Nie wiem, co kierowało decydentami aby tak nazwać ten użytek, więc jeśli ktoś z czytelników posiada informacje na ten temat, byłbym wdzięczny za komentarz.
Fajnie, że coś takiego powstało, ponieważ jest to malowniczy teren tuż obok jednego z większych krakowskich osiedli, gdzie mieszkańcy mogą wyskoczyć na spacer, pobiegać czy przejechać ten teren na rowerze. Jeśli odpowiedni do jazdy w takim terenie posiadają (umiejętności także się przydadzą, bo w kilku miejscach gdy jest błotniście tuż przy rzece można zaliczyć nieplanowaną kąpiel).
Wycieczkę można zacząć przykładowo w okolicach Dworku Białoprądnickiego, gdzie oprócz samego zespołu budynków znajdującego się na jego terenie, możemy obejrzeć Zajazd Kościuszkowski (trawiony przez pożary pod koniec lat 90-tych XX wieku) oraz stojący naprzeciwko budynek tzw. "czworaków", czyli pomieszczenia gdzie mieszkała kiedyś służba dworska.
Co ciekawe budynek czworaków, z tego co pamiętam zawsze był jakoś tam zagospodarowany w przeciwieństwie do Zajazdu Kościuszkowskiego, którego zapamiętałem jako wiecznie zaniedbany, zrujnowany z oknami zabitymi dechami.
Na szczęście oba budynki są świetnie odrestaurowane i zagospodarowane, nie straszą już przejeżdżających jedną z głównych arterii Krakowa.
Lepszych czasów doczekał się również pobliski ceglany młyn, który w chwili gdy piszę tego posta przechodzi remont.
Na temat samego dworku nie będę się rozpisywał, ponieważ pełno informacji na jego temat znaleźć można w internecie.
Jako ciekawostkę dodam, że oprócz zajazdu, również pobliski park nosi nazwę na cześć Tadeusza Kościuszki, który przebywał w tym miejscu.

zajazd kościuszkowski


dworek białoprądnicki



Na południowo-wschodnim krańcu parku na rzece Prądnik (Białucha) znajduje się zabytkowy jaz z XIX wieku, prawdopodobnie jedyny taki istniejący obiekt na terenie Krakowa.
Niestety ten wodny obiekt inżynieryjny nie jest w najlepszym stanie i nie zanosi się na jego remont, choć były projekty do budżetu obywatelskiego.

jaz na rzece prądnik białucha

Po spacerze przez park udajemy się wzdłuż rzeki w kierunku ulicy Górnickiego gdzie przy mostku wita nas tablica informująca, że wchodzimy na teren użytku ekologicznego "Dolina Prądnika".
Szlak jest oznaczony kolorem niebieskim i prowadzi wydeptaną ścieżką brzegiem rzeki.


Teraz kilka słów na temat samego użytku ekologicznego.
Został on powołany w 2008 roku, zajmuje obszar 14,14ha.
Celem użytku jest zachowanie naturalnie meandrującego koryta rzeki Prądnik (Białucha),
będącego siedliskiem wielu chronionych gatunków zwierząt (m.in. 19 gatunków ssaków, 51 gatunków ptaków w tym pliszkę górską, która występuje jedynie w tej okolicy na terenie miasta Krakowa).
Ze ssaków szczególnie bobry dają się we znaki, ponieważ spotkamy po drodze mnóstwo ogryzionych pni drzew. Część z nich poległa, a niektóre dość grube drzewa bobry ambitnie próbowały położyć ale im się nie udało - jeszcze.
Bez obaw, za każdym razem gdy tam byłem nie spotkałem tych zwierząt.


Po drodze znajduje się kilka miejsc, w których można spocząć na drewnianej ławeczce i posłuchać szumu rzeki. Na plus dodam także, że w porównaniu do lat ubiegłych ścieżka jest dość drożna i można bez problemu przejechać na rowerze. Wcześniej dało się przejechać większość odcinka od strony ul. Górnickiego, ale im bliżej ul. Zielone Wzgórze, tym przejażdżka bardziej zamieniała się w przedzieranie przez dżunglę pokrzyw.

Gdy znajdziemy się przy ulicy Zielone Wzgórze można się udać w kierunku zachodnim, przejść lub przejechać przez most i dotrzeć do ulicy Glogera.
Ewentualnie iść cały czas prosto polną drogą, przechodzącą później w asfaltówkę, którą dotrzemy do cegielni w Zielonkach. Potem możemy udać się w stronę centrum wsi lub podążać na wschód, gdzie dość niedaleko znajduje się kilka obiektów związanych z Twierdzą Kraków (m.in. Fort artyleryjski "Marszowiec", niestety niedostępny do zwiedzania ale można go obejrzeć z daleka).
Jeśli zaś wybierzemy kierunek wschodni przy wyjściu z użytku "Dolina Prądnika" i zdecydujemy pójść w stronę Witkowic, to zaraz przy ulicy w niewielkim zagajniku znajdują się relikty magazynu amunicji (prochowni) z czasów zaboru austriackiego.
W miejscu tym 5 czerwca 1927 roku, już w czasach wolnej Polski doszło do eksplozji składowanych tu materiałów wybuchowych, w wyniku której uległo poważnym zniszczeniu wiele okolicznych budynków.
Wybuch był tak potężny, że uszkodził witraże w kościołach w Śródmieściu. Z okien powylatywało wiele szyb w promieniu ponad kilku kilometrów.
Ofiar w ludziach na szczęście nie było wiele. Zginął jedynie jeden żołnierz strzegący prochowni. Było za to, co zresztą oczywiste wielu rannych.
Do podobnego zdarzenia doszło jeszcze za czasów austriackich w prochowni na Woli Duchackiej, w której wybuchł pożar wskutek uderzenia pioruna.

Użytek ekologiczny wzdłuż rzeki Białucha, to świetny sposób na relaks, zwłaszcza dla kogoś, kto mieszka blisko a nie wie, że ma coś takiego praktycznie pod nosem.
Niestety jak to często bywa, zdarzają się miejsca gdzie znajdziemy trochę śmieci pozostawionych przez biesiadników lub które przyniosła woda.
Nie jestem przekonany czy rozstawienie koszów na śmieci poprawiło by sytuację.
Poza tym jak ktoś miał siłę żeby przytachać tam kilka butelek z browarem i wyżerkę, to nie rozumiem jaki byłby problem zapakować puste butelki, puszki czy opakowania po prowiancie z powrotem do siatki czy plecaka i wywalić je w najbliższym koszu...

użytek ekologiczny dolina prądnika

użytek ekologiczny dolina prądnika

użytek ekologiczny dolina prądnika

użytek ekologiczny dolina prądnika

użytek ekologiczny dolina prądnika

użytek ekologiczny dolina prądnika



niedziela, 18 listopada 2018

SCHRONY AMUNICYJNE IV OBSZARU WAROWNEGO TWIERDZY KRAKÓW

IV Obszar Warowny Twierdzy Kraków obejmuje dzisiejszą północno-zachodnią ćwiartkę Krakowa,
od Mydlnik na zachodniej granicy wsi Zielonki kończąc.
Znajduje się w nim kilka zachowanych fortów oraz dwa, po których niestety pozostały jedynie relikty.
Oprócz nich znajduje się tam również sporo innych obiektów pomocniczych jak baterie sprzężone oraz schrony amunicyjne.
W dzisiejszym wpisie skupiłbym się na schronach amunicyjnych.
Przemierzając Kraków pewnie niejeden z nas widział takie budynki ale dla laika nie będą one niczym innym jak "jakimś bunkrem".
Otóż jak sama nazwa wskazuje obiekty te służyły do składowania amunicji na potrzeby pobliskich baterii, szańców i fortów.
Aby obejrzeć schrony amunicyjne z IV Obszaru Warownego proponuję wsiąść na rower i kierować się w stronę Bronowic Małych, a konkretnie tej wiejskiej ostoi, zaledwie rzut beretem od sporego osiedla z wielkiej płyty.
Interesuje nas ulica Włodzimierza Tetmajera, przy której oprócz kilku starych, wartych obejrzenia wiejskich chat pamiętających czasy wesela Wyspiańskiego i pobliskich dworków Lucjana Rydla oraz wspomnianego Tetmajera znajduje się pierwszy cel - schron amunicyjny "Bronowice".
Obiekt wybudowany w latach 1914-1915 znajduje się tuż nad źródełkiem z wodą pitną, którą przy okazji polecam sobie nabrać do jakiejś butelczyny.
W zasadzie schrony amunicyjne w Krakowie są strasznie do siebie podobne i różnią się jedynie kilkoma szczegółami, ponieważ były budowane według standardowego projektu.
Każdy zachowany schron amunicyjny ma rzut prostokątny i posiada jedno pomieszczenie magazynowe, doświetlane dwoma oknami, pomiędzy którymi znajdują się drzwi wejściowe.
W środku znajduje się ścianka działowa z otworem strzelniczym ubezpieczającym wejście.
Najczęściej były budowane z cegły i kamienia wapiennego, pokryte były stalowo-betonowym stropodachem, który dodatkowo był pokryty kiedyś blachą.
Warto przy tej okazji wspomnieć o Schronie Amunicyjnym "Pasternik", który jako jeden z dwóch w krakowskiej twierdzy był zbudowany z kamienia wapiennego, prawdopodobnie bez użycia cegieł.
Ten drugi to niezachowany niestety Schron Amunicyjny "Olszanica".
Sytuacja z tym schronem jest dość ciekawa, bo w gruncie rzeczy jest on zachowany ale... go nie zobaczymy.
Został całkowicie zasypany podczas rozbudowy drogi przebiegającej przez Pasternik, niedaleko cmentarza. Podobno zachowany był w świetnym stanie wraz z oryginalnym wyposażeniem...

Wracając do tematu budowy schronów, były one obsypywane płaszczem ziemnym, który nie we wszystkich przypadkach się zachował.
Akurat schron "Bronowice" jest jednym z najlepiej zachowanych, ponieważ posiada zarówno oryginalne pancerne wyposażenie oraz wspomniany płaszcz ziemny.
Stan techniczny ogólnie także nie jest taki zły, zapewne dlatego, że schron jest użytkowany jako magazyn i użytkownik dba o niego w miarę możliwości.
Przy drodze do schronu znajduje się dodatkowo zabytkowy przepust wodny do dawnego stawu bronowickiego, który znajdował się tuż przy obecnej ulicy Tetmajera.
Relikty stawu są jeszcze dostrzegalne choć porasta je już dość leciwy gaik.

schron amunicyjny bronowice

schron amunicyjny bronowice

schron amunicyjny bronowice

Po obejrzeniu schronu należy się kierować w stronę głównego traktu przebiegającego przez Pasternik aby dotrzeć do skrzyżowania z ulicą Ojcowską.
Jedziemy potem ulicą Ojcowską na północ prawie do łączenia z ulicą Jasnogórską, nieopodal po prawej stronie znajduje się kolejny Schron Amunicyjny "Podchruście", który miał więcej szczęścia od fortu o tej samej nazwie ponieważ się zachował po dziś dzień.
Schron został wybudowany w latach 1913-1914.
Tu dla odmiany nie ujrzymy już płaszcza ziemnego, który został usunięty.
Za to zachowało się oryginalne wyposażenie pancerne i obiekt jest użytkowany jako magazyn.
Gdy przyjrzymy się elewacji możemy zaobserwować jak mocną zaprawę stosowała CK Armia.
Cegły kruszą się a zaprawa wydaje się lepiej znosić upływ czasu i warunki atmosferyczne.
Było to bolączką krakowskich komunistycznych barbarzyńskich "burzymurków", którzy zlecali rozbiórkę niektórych dość cennych obiektów krakowskiej twierdzy w latach 50-tych, rzekomo w celu pozyskania materiałów na odbudowę Warszawy czy tam budowę Nowej Huty.
Wiele z tych cegieł nie udało się odzyskać właśnie ze względu na doskonale trzymającą się zaprawę.

schron amunicyjny podchruście

schron amunicyjny podchruście

schron amunicyjny podchruście

schron amunicyjny podchruście

Schron amunicyjny podchruście

Następnym obiektem będzie Schron Amunicyjny "Tonie".
Aby go obejrzeć należy kierować się w kierunku Toń ulicą Gaik.
Schron znajduje się po lewej stronie ulicy Na Zielonki i jest dość dobrze widoczny.
Jest "wtulony" w nasyp ziemny, przez co wygląda dość tajemniczo.
W tym przypadku niestety nie zachowały się elementy pancerne, ale z racji tego, że schron jest użytkowany zachowały się okratowania, które są zamknięte, przez co schron również jest niedostępny do zwiedzania.

schron amunicyjny tonie


Tym razem niedaleko znajduje się kolejny, ostatni już schron z IV Obszaru Warownego, mianowicie wybudowany w latach 1913-1914 Schron Amunicyjny "Pękowice".
Do tego schronu możemy sobie już swobodnie wejść, jeśli oczywiście, ktoś lubi wchodzić do takich obiektów.
Oczywiście jak przy każdym zwiedzaniu dostępnych obiektów Twierdzy Kraków uczulam o konieczności posiadania odpowiedniego wyposażenia (wygodnego obuwia, najlepiej o twardej podeszwie oraz latarki).
Proszę także uważać na głowę i gdzie stawia się kolejne kroki!
W miarę możliwości warto zwiedzać takie obiekty z osobą towarzyszącą dla zwiększenia bezpieczeństwa.
Schron Amunicyjny "Pękowice" zachował się niestety w fatalnym stanie.
Wewnętrzne ściany są okopcone, elementy pancerne rozkradzione i w środku jest trochę śmieci.
Dodatkowo jego przyszłość zarówno jak pobliskiego Czerwonego Mostu i Baterii B-44-5 jest mocno niepewna w obliczu budowy północnego odcinka obwodnicy Krakowa.
Miejmy nadzieję, że obiekty te zostaną w jakiś sposób zachowane, ponieważ stanowią unikalne dziedzictwo historyczne i zbyt dużo zła zostało już wyrządzone krakowskim fortyfikacjom w czasach pokoju.

schron amunicyjny pękowice

schron amunicyjny pękowice

schron amunicyjny pękowice

schron amunicyjny pękowice

schron amunicyjny pękowice

schron amunicyjny pękowice

schron amunicyjny pękowice

Tuż obok schronu znajduje się wspomniany już Czerwony Most, który zarówno jak drugi Diabelski Most przy alei Waszyngtona, był dwupoziomowym skrzyżowaniem dróg fortecznych, ułatwiający przegrupowanie wojsk ze sprzętem.
Jest to najstarszy z omawianych w tym wpisie obiektów, ponieważ powstał przed 1900 rokiem.

czerwony most

czerwony most

Na Czerwonym Moście kończymy naszą wycieczkę i mam nadzieję, że kiedyś wrócimy w te rejony przy okazji opisywania pobliskich fortów oraz baterii sprzężonych.