W poprzednim wpisie na temat pierwszego rdzenia Twierdzy Kraków dość obszernie poruszyłem temat fortu reditowego zwanego potocznie "Lunetą Warszawską", który funkcjonował w rdzeniu jako Bastion IVa.
W niniejszym chciałbym się skupić na kolejnych bastionach rdzenia, kończąc na rzece Wiśle.
Od wspomnianej "Lunety Warszawskiej" linia rdzenia została poprowadzona dzisiejszą ulicą Prandoty w kierunku narożnika Cmentarza Rakowickiego, gdzie niegdyś znajdował się kolejny Bastion IVb.
W miejscu późniejszego bastionu znajdował się wcześniej szaniec FS-13, zbudowany jak pozostałe szańce o nomenklaturze FS w latach 1854-55. W roku 1887 został zmodernizowany i stał się Bastionem IVb.
Nie zachował się po nim do naszych czasów żaden ślad, ponieważ prawdopodobnie w czasach międzywojennych został splantowany i zabudowany.
Linia rdzenia biegła potem wzdłuż dzisiejszej rozległej alei Beliny-Prażmowskiego w kierunku ogromnego, dwupoziomowego Ronda Mogilskiego, w miejscu którego znajdował się kolejny Bastion V "Lubicz", będący podobnie jak opisywane wcześniej Bastiony III "Kleparz" i IVa "Luneta Warszawska" fortem reditowym.
Fort został wzniesiony w latach 1860-66. Jeśli chodzi o architekturę, to był niemal identyczny jak szczęśliwie zachowany do naszych czasów bastion kleparski. Podobnie jak on, posiadał oprócz charakterystycznych kaponier barkowych typu "kocie uszy", podkowiastą reditę oraz silną, rozbudowaną kaponierę szyjową z bastejami.
Rozwiązanie to zostało użyte ze względu na wkomponowanie fortu w obwałowania i fosę rdzenia.
Dokładnie jak w przypadku kleparskiego fortu.
Do kaponier barkowych, podobnie jak w innych krakowskich fortach reditowych, można było się dostać poternami prowadzącymi z wewnętrznego dziedzińca wokół redity.
Tuż obok wejść do potern znajdowały się pochylnie, po których można było wtaczać działa na wał artyleryjski.
Ze względu na szybki postęp w rozwoju artylerii, fort szybko stał się przestarzały i w momencie rozbudowy nowego rdzenia twierdzy, służył już tylko na cele magazynowe i koszarowe.
Po I wojnie światowej i odzyskaniu przez Polskę niepodległości, obiekt był w dalszym ciągu wykorzystywany jako magazyn. W tych czasach uległa wyburzeniu część północnej kaponiery barkowej.
W czasie okupacji niemieckiej w forcie znajdował się obóz przejściowy przeważnie dla ludności żydowskiej.
Odtworzony zarys kaponier Bastionu V "Lubicz". |
Otwór wentylacyjny. |
Relikty zawiasów. |
Relikty zawiasów. |
Wypustka w ścianie, służąca do ryglowania przejść w kazamatach fortu. |
Widok na relikty południowych kaponier barkowych. |
Wciąż niezabezpieczone ruiny południowych kaponier barkowych... |
Po wojnie w latach 50-tych, w czasie najbardziej obfitym w bezpowrotne straty dla Twierdzy Kraków, zapadła decyzja o rozbiórce fortu w związku z budową nowej linii komunikacyjnej w kierunku Nowej Huty. W konsekwencji Bastion V "Lubicz" został częściowo rozebrany, częściowo zasypany, a na zniwelowanym terenie powstało Rondo Mogilskie z siecią dróg dla samochodów oraz tramwajów. W takiej formie rondo pamiętam z czasów młodości.
W roku 2004 rondo zostało przebudowane na dwupoziomowe i przy okazji udało się odsłonić pozostałości fortu w postaci resztek kaponier barkowych tzw. "kocich uszu".
Była koncepcja utworzenia kawiarni w reliktach kazamat kaponiery północnej (lepiej zachowanych), lecz niestety obecnie pozostałości fortu służą jako miejsce do skrytego picia alkoholu i wypróżnień oraz są dewastowane przez pseudo grafficiarzy...
Szkoda, bo mimo dobrych chęci (iluminacja, zagospodarowanie terenu, tablice informacyjne, odtworzenie zarysu kaponier, widocznego doskonale z lotu ptaka) i niewątpliwego potencjału, przez jakiś czas ruiny nie były odpowiednio zabezpieczone przed deszczem czy śniegiem (ruiny kazamat południowej kaponiery od strony sądów w chwili pisania tego tekstu w dalszym ciągu były niezabezpieczone...).
Wewnątrz ruin kazamat kaponiery północnej zachowała się jeszcze biała farba, którą barwiono ściany aby rozjaśnić wnętrza. Niestety na białej farbie pojawiły się bazgroły pseudo grafficiarzy...
Widok na relikty północnych kaponier barkowych. |
Relikty poterny. |
Bazgroły na oryginalnej białej farbie, którą barwiono wnętrza kazamat. |
Otwory strzelnicze do broni ręcznej. |
Otwór strzelniczy do broni ręcznej. |
Otwór strzelniczy do broni ręcznej. |
|
Wypustka w ścianie, służąca do ryglowania przejść w kazamatach fortu. |
Wypustka w ścianie, służąca do ryglowania przejść w kazamatach fortu. |
Odtworzony zarys kaponier północnych fortu. |
Odtworzony zarys kaponier północnych fortu. |
Odtworzony zarys kaponier północnych fortu. |
Opuszczamy Rondo Mogilskie i udajemy się w kierunku południowym, w stronę kolejnego ronda, tym razem Grzegórzeckiego.
Na szczęście przy budowie tego ronda nie został rozebrany żaden fort czy bastion.
Za to nieopodal w kierunku Wisły znajdował się ostatni po tej stronie Krakowa punkt oporu rdzenia, czyli Bastion VI, wzniesiony w 1866 roku.
Bastion ten miał uproszczony kształt w formie odcinka wału o przełamanym narysie.
Tuż za nim znajdowała się murowana kazamatowa prochownia, którą od strony ulicy Kotlarskiej możemy oglądać po dziś dzień.
Jest to jedyna widoczna pozostałość po tym bastionie, który został zniwelowany w latach międzywojennych.
Prochownia Bastionu VI. |
Otwory wentylacyjne Prochowni Bastionu VI (zachowane oryginalne kratki). |
Na Bastionie VI kończyła się lewobrzeżna linia oporu pierwszego rdzenia Twierdzy Kraków.
Dalszy ciąg fortyfikacji znajdował się już po prawej stronie Wisły na Podgórzu.