sobota, 21 września 2019

MŁYNÓWKA KRÓLEWSKA

Młynówka Królewska

Jak głosi stara prawda życiowa - bez wody nie ma życia.
Nie chodzi mi stricte o jej spożywanie, lecz także o wykorzystywanie jej do innych ważnych celów.
Pierwsze wzmianki o poprowadzeniu wody z rzeki Rudawy sztucznym korytem w stronę zabudowy miejskiej datowane są na czasy średniowieczne.
Woda ta oprócz celów pitnych miała służyć do celów obronnych (wypełnianie fos wzdłuż wałów i murów obronnych) oraz do celów gospodarczych (przede wszystkim do zasilania miejskich młynów oraz stawów hodowlanych).
Król Władysław Łokietek w 1327 roku zlecił budowę pierwszego na większą skalę obiektu hydro-inżynieryjnego w Krakowie, jakim był system doprowadzenia wody z rzeki Rudawy na wysokości podkrakowskiej wówczas wsi Mydlniki, która poprowadzona sztucznym korytem docierała aż w rejony dzisiejszego Śródmieścia.
Przy okazji warto wspomnieć o etymologii nazwy wsi Mydlniki. Jak łatwo się domyślić, dawni mieszkańcy tej wsi trudnili się wyrobem królewskiego mydła.
Od Mydlnik młynówka na swojej trasie przemierzała tereny dzisiejszych Bronowic, Łobzowa, Krowodrzy, docierając w końcu do Śródmieścia. Później łącząc się z jedną z odnóg Rudawy, uchodziła do królowej polskich rzek, niedaleko miejsca, gdzie dziś stoi Dom Handlowy "Jubilat".

Taki stan rzeczy trwał przez wiele, wiele lat aż do połowy XX wieku, gdy po licznych problemach z podtopieniami rozrastającego się miasta, postanowiono zasypać większość przebiegu tego cieku wodnego i stworzyć jedno z najfajniejszych miejsc na spacery i rekreację w Krakowie.
Napisałem większość przebiegu, ponieważ część mydlnicko-bronowicka została zachowana i w okolicach ulicy Na Błonie koryto młynówki zostało odprowadzone z powrotem w stronę Rudawy.
Jeszcze mniej więcej dekadę temu tym zachowanym odcinkiem płynęła wolno woda, lecz w ostatnich latach koryto jest suche i powoli zarasta...
Jedynie po większych opadach można zaobserwować w nim wodę.

Spacer wzdłuż Młynówki Królewskiej, bo tak też dziś nazywa się ten ciąg spacerowy, proponuję zacząć u jej początku, czyli w Mydlnikach.
Po dotarciu na pętlę autobusową, nieopodal której znajduje się kościół pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy, postawiony w miejscu dawnej karczmy oraz zabytkowa kuźnia, w której mieści się biblioteka, należy udać się uliczką Mariana Hemara (w okolicy natrafimy kilka starych chat, resztki murów z kamienia wapiennego i leciwy młyn), obok terenu kościoła i później odbić w ulicę Kurozwięckiego, którą dojdziemy nad jaz na Rudawie.
To właśnie tutaj swój początek miała Młynówka Królewska.
Idąc już wzdłuż koryta młynówki, po lewej stronie, tuż za korytem był niegdyś niewielki staw, po którym ostały się okalające go niegdyś okazałe wierzby.
Aby iść dalej niestety musimy przejść przez kładkę nad korytem i tuż za wapiennym murem iść ulicą Dolińskiego, ponieważ dalszy odcinek w kierunku ul. Zakliki z Mydlnik z powodu braku ścieżki jest trudny do sforsowania.

młynówka królewska, początek, mydlniki
Początek Młynówki Królewskiej w Mydlnikach.
Stary młyn w Mydlnikach
Stary młyn w Mydlnikach.
stara chałupa, mydlniki

Gdy dotrzemy do ulicy Zakliki z Mydlnik, dalsza trasa będzie prowadzić alejką poprowadzoną wzdłuż koryta młynówki. Jest to najnowszy odcinek parkowo-rekreacyjny jaki został utworzony na całym biegu trasy. Miejsce to nadaje się świetnie na wypoczynek z najmłodszymi, spacer psem czy czytanie książki, ponieważ co kilka metrów ustawione są drewniane ławeczki.
W połowie tego odcinka znajduje się przejazd kolejowy, którędy przebiega trasa szybkiego tramwaju w kierunku lotniska w Balicach.
Może się tak zdarzyć, że trzeba będzie chwilę na tym przejeździe poczekać.

Park Młynówka Królewska w Mydlnikach

Park Młynówka Królewska w Mydlnikach

Park Młynówka Królewska w Mydlnikach
Park Młynówka Królewska w Mydlnikach.
Gdy miniemy drewniany mostek, trasa staje się bardziej dzika, gdyż zamiast żwirowej alejki, ławeczek i koszy na śmieci, podążać będziemy najzwyklejszą wydeptaną ścieżką.
Jest to najbardziej niezagospodarowany jeszcze etap tej trasy spacerowej, co ma swój urok.
Idąc ścieżką dotrzemy w końcu do rozwidlenia cieku wodnego, którego jedna odnoga płynęła w linii prostej, w kierunku wschodnim (a dokładnie w stronę terenu dzisiejszego Zakładu Uzdatniania Wody "Rudawa"), a druga odnoga odbijała na południowy-wschód w stronę Rudawy.
Kierować się będziemy wzdłuż tej drugiej odnogi, aż dojdziemy do polnej dróżki, przy której znajduje się przepust wodny.
Pewnego rodzaju atrakcją będzie to, że na etapie młynówki do osiedla Widok, czyli tym bardziej wiejskim, będziemy co jakiś czas natykać się na mostki i przepusty wodne, przez które nie tak dawno jeszcze przepływała woda.
Obecnie po ich właściwych funkcjach pozostało wspomnienie...

Młynówka Królewska w Bronowicach

Młynówka Królewska w Bronowicach
Puste koryto młynówki.
Relikty mostku na Młynówce w Bronowicach
Relikty mostku.
Idąc polną drogą dotrzemy do ogrodzenia, za którym znajduje się Zakład Uzdatniania Wody "Rudawa", a konkretnie osadniki.
Okrążając ogrodzenie dotrzemy do miejsca, gdzie z terenu wodociągów ponownie "na wolność" wypływała młynówka. Nie nacieszymy się długo widokiem koryta, ponieważ kilkadziesiąt metrów dalej skręca ono w stronę południową i kierowało niegdyś swe wody w stronę Rudawy.
To ostatni odcinek na terenie miasta gdzie dawne koryto zostało zachowane.

Przepust wodny w Bronowicach, młynówka

Przepust wodny w Bronowicach, młynówka

Główny bieg młynówki wkraczał w teren dzisiejszego osiedla Widok.
Od ulicy Na Błonie przebieg dawnego koryta został wyznaczony ciągiem spacerowo-rowerowym, wzdłuż którego oprócz krętych zawijasów (dawnych meandrów młynówki), niektóre leciwe, charakterystyczne drzewa łęgowe przypominają nam o tym, że płynęła tędy niegdyś woda.
Podczas wycieczki napotkamy jeszcze całkiem sporo starych okazów drzew, które z pewnością pamiętają czasy, kiedy mieszkańcy Krakowa stali nad brzegiem z wędkami i łowili w cieku ryby (archiwalne foty można znaleźć jak się dobrze poszpera w sieci, dla chcącego nic trudnego ;)).
Od tego momentu ciąg nabiera charakteru typowego parku miejskiego.

Gdy miniemy pusty postument, na którym przez kilka lat stał pomnik gen. Iwana Koniewa, należy udać się na drugą stronę alei Armii Krajowej.

Pusty postument po usuniętym pomniku gen. Iwana Koniewa

Pusty postument po usuniętym pomniku gen. Iwana Koniewa
Pusty postument po usuniętym pomniku gen. Iwana Koniewa.

Na chwilę warto zboczyć ze szlaku aby podejść na róg skrzyżowania z ulicą Lea, gdzie od północnej strony za żywopłotem stoi jedna z najstarszych kapliczek w Bronowicach.
Ufundowana przez Szymona Słabego wraz z małżonką Zofią Wieczorkówną w roku 1776.

bronowice, kapliczka
Jedna z najstarszych kapliczek w Bronowicach.
Dalej podążając alejką, wytyczoną po linii dawnej młynówki, między ogródkami działkowymi, placami zabaw oraz drobnymi zabudowaniami mieszkalnymi miniemy kościół św. Wojciecha z cegły klinkierowej, który został konsekrowany w 2000 roku.

Kościół św. Wojciecha w Bronowicach
Kościół św. Wojciecha w Bronowicach.
Kolejnym ciekawym punktem jest szkoła podstawowa, znajdująca się przy początku ulicy Rydla, tuż obok placu targowego.
Ciekawym, ze względu na wyjątkową architekturę i dość obszerne zaplecze sportowe.
Na odcinku między osiedlem Widok a placem targowym przy ul. Rydla, znajdują się także place zabaw dla dzieci i dla psów.

Szkoła w Bronowicach
Szkoła w Bronowicach, niedaleko ul. Rydla.
Dalej między blokami oraz obok gmachu Uniwersytetu Pedagogicznego, nasz szlak prowadzi w kierunku miejsca, gdzie dawniej znajdował się pałac królewski w Łobzowie.
Pierwszy pałac został wzniesiony za panowania króla Kazimierza Wielkiego, później przebudowywany za panowania kolejnych władców.
W czasach zaboru austriackiego został wykupiony, a jego wnętrza zostały zaadaptowane na C.K. Szkołę Kadetów, którą po odzyskaniu niepodległości przemianowano na Szkołę Podchorążych, po której pamiątką została nazwa pobliskiej ulicy.
Tuż obok młynówki, w miejscu gdzie znajdowały się królewskie ogrody, podziwiać można stary mur wzniesiony za panowania króla Stefana Batorego.
Sam budynek pałacowy po II wojnie światowej należy do Politechniki Krakowskiej aż po dzisiejsze czasy.

Pałac Królewski w Łobzowie

Szkoła kadetów w Łobzowie

Pałac Królewski w Łobzowie

Relikty dawnego muru ogrodów królewskich

Relikty dawnego muru ogrodów królewskich
Relikty dawnego muru ogrodów królewskich.
Po lewej stronie młynówki, idąc w kierunku centrum miasta znajduje się spory teren wojskowy, zaś kawałek dalej, tuż przy alei Kijowskiej po prawej stronie, znajduje się kolejny ceglany kościół, tym razem pod wezwaniem bł. Anieli Salawy.

Drzewo pomnik przyrody, Łobzów

Kościół bł. Anieli Salawy
Kościół bł. Anieli Salawy.

Drzewo pomnik przyrody, Łobzów

Przechodzimy przejściem  na drugą stronę alei i przed naszymi oczami ukazuje się kilkupiętrowy budynek mieszkalno-usługowy, który został postawiony tuż przy młynówce.
Jego budowa wzbudziła spore kontrowersje wśród mieszkańców Krakowa.

Idąc lub jadąc dalej natrafimy na starą, eklektyczną kapliczkę z drugiej połowy XIX, zbudowaną na grobli obok płynącej wówczas młynówki. Kapliczka została ufundowana przez okolicznych mieszkańców.

kapliczka krowodrza

leciwe drzewo, krowodrza

Wkrótce młynówka łączy się z ul. Grottgera i towarzyszy jej aż do alei Trzech Wieszczów a konkretnie al. Juliusza Słowackiego, przy której mieści się gmach Radia Kraków.
Ale zanim tam dotrzemy warto zatrzymać się przy obelisku, znajdującym się po lewej stronie tuż obok żłobka.

Ten obelisk to pomnik martyrologii, upamiętniający miejsce w którym zginęło w czasie II wojny światowej z rąk hitlerowskich oprawców 20 Polaków.

Pomnik martyrologii, krowodrza
Pomnik martyrologii.
Kawałek dalej od obelisku, za ulicą Sienkiewicza mieści się zespół budynków znanych jako "Modrzejówka".
Nazwa wzięła się od willi Heleny Modrzejewskiej, która stoi po dziś dzień z zachowanym oryginalnym gankiem.
Willa wraz z pobliskim terenem została wykupiona od Modrzejewskiej przez Towarzystwo Tanich Mieszkań dla Robotników Katolickich w Krakowie i w 1898 roku rozpoczęto budowę kolejnych budynków.
Zespół zabytkowych budynków możemy podziwiać na obszarze pomiędzy ulicami Mazowiecką, Gzymsików, Sienkiewicza oraz Grottgera.

Modrzejówka

Modrzejówka
Modrzejówka.
Przy odcinku pomiędzy Łobzowem a aleją Słowackiego należy wspomnieć o kolejnej funkcji młynówki, jaką było nawadnianie pól i ogrodów, słynącej niegdyś z ogrodnictwa i warzywnictwa Starej Krowodrzy.
Dziś spacerując po Krowodrzy można natknąć się na nieliczne już ślady dawnej, ogrodniczej przeszłości w postaci kilku starych domów z przydomowymi ogródkami.
Pozostałe pochłonęło rozbudowujące się miasto.
Starsi mieszkańcy z pewnością skojarzą kontrast starych, wiejskich chałup, sąsiadujących z nowo powstałymi w czasach PRL blokami z wielkiej płyty...

Oficjalnie ciąg spacerowy Młynówki Królewskiej kończy się na alejach, lecz młynówka płynęła głębiej w rejony Śródmieścia.
Jedna z jej odnóg przebiegała po trasie dzisiejszej ulicy Łobzowskiej, trafiając do fosy okalającej mury warowne.
Inna również zasilając okoliczne młyny, była skierowana bardziej na południe i uchodziła do jednej z odnóg Rudawy.

Kościół opieki świętego Józefa

Róg ulic Łobzowskiej i Biskupiej

Róg ulic Łobzowskiej i Siemiradzkiego

Z jednej strony szkoda, że nie udało się rozwiązać problemu z wylewami młynówki w inny sposób (na przykład stosując murowane, głębokie koryto - zabieg inżynieryjny, który można napotkać w wielu górskich i podgórskich miejscowościach, który zapobiega zalaniom przez wezbrane górskie potoki). Miasto zyskałoby wtedy całkiem fajną atrakcję, lecz zapewne byłoby to niemożliwe do zrealizowania ze względu na koszty inwestycji...
Z drugiej strony fajnie, że pamięć o historycznym przebiegu młynówki została zachowana dla potomnych i Kraków zyskał przez to świetną trasę spacerową i rowerową, którą można przemierzyć praktycznie pół miasta.
Mam nadzieję, że niniejszy artykuł zachęci was do przemierzenia Krakowa tą malowniczą i pełną atrakcji ścieżką.


sobota, 7 września 2019

ŚLADAMI "STAREGO" NOYAU, CZYLI PIERWSZY RDZEŃ TWIERDZY KRAKÓW (CZĘŚĆ 4)

fort benedykt

Ten artykuł chciałbym poświęcić na przybliżenie wam, w miarę możliwości, jak wyglądał ostatni odcinek, spinający w całość pierwszy pierścień fortyfikacji austriackiej Twierdzy Kraków.
Kto czytał wcześniejsze artykuły na temat pierwszego rdzenia lub jak kto woli "starego" noyau (starego, bo na początku XX wieku zostało utworzone nowe noyau), ten z pewnością zauważył, że opisuję przebieg linii rdzenia, patrząc na mapę Krakowa, poruszając się zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
Ostatni wpis zakończył się na rzece Wiśle, wraz z ostatnim bastionem (Bastion VI) na dzisiejszym lewobrzeżnym Krakowie.
Dalszy przebieg linii umocnień znajdował się już na terenie dzisiejszego prawobrzeżnego Krakowa, a ówczesnego Królewskiego Miasta Podgórza.

Co nieco na temat wyburzonych fortyfikacji na tym odcinku wspomniałem w poście TWIERDZA POLEGŁA, CZYLI O FORTACH, KTÓRYCH JUŻ NIE MA (CZĘŚĆ 1)
gdzie można znaleźć garstkę informacji na temat dwóch punktów oporu (Stützpunkt) oraz Półbastionie VII, które znajdowały się w ciągu umocnień już po przekroczeniu Wisły. 
Po tych dziełach obronnych do dzisiejszych czasów nie zachował się żaden ślad.

W okolicy starego cmentarza podgórskiego, dawnych koszar oraz zajazdów, znajdowała się Brama Lwowska. Dalsza linia umocnień wznosiła się już na górującym nad okolicą wzgórzu Lasoty, a konkretniej rzecz ujmując na jego północnej części, równolegle do dzisiejszej ulicy Powstańców Śląskich. Swoją drogą przecinającej niegdyś połączone jednym grzbietem (!) wzgórze Lasoty.
Tak, zgadza się. Okolice Kopca Krakusa były niegdyś połączone jednym grzbietem z okolicami kościółka św. Benedykta. Stan ten został zmieniony podczas budowy linii kolejowej za czasów panowania austriackiego, która przecięła bezpowrotnie wzgórze Lasoty na dwie części.

ściana kamieniołomu, fort benedykt
Ściana kamieniołomu tuż pod Fortem 31 "Benedykt".
Na północnej części wzgórza, tuż przy willowej części starego Podgórza, dokąd możemy się dostać idąc ulicą Parkową z Rynku Podgórskiego, a potem ulicą por. Antoniego Stawarza, znajduje się urokliwe miejsce z niewielką polanką, przy której stoi najmniejszy kościółek w Krakowie oraz główny punkt mojego dzisiejszego wpisu czyli Fort 31 "Benedykt".

Zanim skupię się na fortyfikacji chciałbym w kilku zdaniach opowiedzieć o kościółku św. Benedykta.
Jest to niewielka budowla w stylu romańsko-gotyckim, zbudowana w miejscu dawnej świątyni w kształcie rotundy z około 1000 roku.
Otwierany jest jedynie dwa razy w roku, w święto patrona kościółka oraz podczas obchodów "Rękawki".
Podczas rozbudowy Twierdzy Kraków nad kościółkiem wisiało widmo rozbiórki, ponieważ austriackie władze wojskowe wznosząc w jego sąsiedztwie fort obawiały się, że kościółek ograniczy pole ostrzału. Jednak dzięki wstawiennictwu ówczesnego proboszcza, który wystosował w tej sprawie pismo do Wiednia, udało się temu zapobiec.

kościółek świętego benedykta
Kościółek św. Benedykta.
Z kościółkiem wiąże się także pewna podgórska legenda o Czarnej Księżniczce.
Legenda głosi, że w dawnych czasach na wzgórzu mieścił się zamek, w którym mieszkała despotyczna Księżniczka, lubiąca się dobrze zabawić i trwonić na hulaszcze życie pieniądze swoich poddanych.
Pewnego razu podczas burzy została śmiertelnie rażona piorunem i pochowano ją na wzgórzu, a w miejscu zamku wzniesiono niewielki kościółek pod wezwaniem św. Benedykta.
Od tamtej pory miejsce stało się przeklęte i w nocy podobno można spotkać ducha Księżniczki, błąkającego się po okolicy, która strzeże skarbów zakopanych pod ołtarzem w świątyni.
Aby duch Księżniczki zaznał spokoju, musi znaleźć się śmiałek, który ją pokocha i poślubi.
Jednak aby to uczynić musi przehulać w ciągu trzech dni ogromną sumę pieniędzy, wyłącznie zaspokajając swoje potrzeby, w przeciwnym razie dosięgnie go śmierć.
Trafił się ponoć jeden śmiałek, który podjął wyzwanie Księżniczki, wydawał pieniądze na lewo i na prawo, lecz spotkał żebraka i ulitował się nad jego marnym losem oddając mu grosz.
Księżniczka dowiedziawszy się o tym srogo go ukarała urywając mu głowę.

fort benedykt
Fort 31 "Benedykt" w całej okazałości.
Święty Benedykt jest patronem nie tylko kościółka, ale także wybudowanego po sąsiedzku fortu austriackiego.
Fort ten został wzniesiony w latach 1853 - 1856 na wschodnim krańcu wapiennego wzgórza, by wraz ze znajdującym się u stóp Kopca Krakusa fortem cytadelowym 33 "Krakus" bronić Traktu Lwowskiego oraz doliny Wisły.
Jest jednym z najstarszych fortów z czasów austriackiego zaboru w Krakowie.
Projektantem budowli był krakowski architekt Feliks Księżarski, który był jednym z projektantów Fortu 2 "Kościuszko" (oraz kaplicy św. Bronisławy, znajdującej się pośrodku tegoż kompleksu), a także Collegium Novum czy Kościoła Felicjanek przy ulicy Smoleńsk.
Postanowiono w tym miejscu zastosować fort typu górskiego, tzw. basztę maksymiliańską, z pozoru o kształcie kolistym, a w rzeczywistości gdy podejdzie się bliżej wielobocznym (podobnie jest z reditą w forcie "Luneta Warszawska").
Do fortu można było się dostać po mostku przesuwanym na rolkach. Taki most w czasie oblężenia można było wsunąć wgłąb budynku, co znacznie utrudniłoby jego zdobycie.
Z tego typu baszty artyleryjskiej można było prowadzić ogień w zasadzie w każdym kierunku, choć najmocniejsze i najdonośniejsze działa skierowane były w konkretny obszar, by bronić miasta.

Fort Benedykt

Fort Benedykt

Fort Benedykt



Fort Benedykt, otwory strzelnicze
hak do zmiany armaty, fort benedykt
Hak służący do zmiany lufy w armacie.
Fort Benedykt, schody

Dziś jest jedynym zachowanym tego typu obiektem w Krakowie, choć na Krzemionkach Podgórskich zbudowano dwie takie wieże.
Niemal bliźniacza wieża, różniąca się jedynie kilkoma szczegółami znajdowała się w miejscu gdzie obecnie znajdują się zabudowania telewizji, niestety została rozebrana w latach 50-tych XX wieku.
Szkoda, bo zamiast rozbierać fort pod budowę masztu telewizyjnego można było spróbować zbudować go... na nim. Tym sposobem Kraków zyskałby oryginalną wieżę telewizyjną.
A tak niestety druga baszta artyleryjska nr 32 "Krzemionki", górująca niegdyś nad terenem gdzie dziś znajduje się ruchliwe Rondo Matecznego odeszła w zapomnienie.

hak do zmiany armaty, fort benedykt
Hak służący do zmiany lufy w armacie.
Fort Benedykt

Fort Benedykt

Fort Benedykt

Fort Benedykt

Przydatność fortu do obrony miasta została umniejszona ze względu na szybki postęp w rozwoju artylerii.
Twierdza Kraków musiała zostać powiększona o nowy, zewnętrzny pierścień umocnień, który mniej więcej pokrywa się z dzisiejszymi granicami miasta. W konsekwencji "Benedykt" jak i pobliskie dwa forty "Krakus" i "Krzemionki" musiały zostać zaadaptowane na nieco inne cele militarne.
Fort "Benedykt" służył odtąd jako koszary.
Ze względu na nową adaptację, uległ przekształceniom. Na dolnej kondygnacji otwory strzelnicze dla armat kazamatowych zostały przerobione na okna, zaś otwory strzelnicze dla karabinów po obu stronach zostały zamurowane.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości fort był przeznaczony na cele mieszkalne aż do... 1984 roku, kiedy to wyeksmitowano ostatnie rodziny z mieszkań socjalnych.
W czasie II Wojny Światowej okupant więził w nim jeńców francuskich.
Od czasu opuszczenia go przez ostatnich mieszkańców stoi niezagospodarowany, choć kilkakrotnie pojawiały się pomysły na jego adaptacje, czasem mocno irracjonalne jak stworzenie wielopoziomowego parkingu (!). Kilka razy zabierano się za jego renowację, lecz za każdym razem nie została doprowadzona do końca.
Z ciekawostek warto dodać, że podczas badań archeologicznych odkryto zakopaną studnie i oryginalny system filtrów do uzdatniania wody.
Obok budynku od strony północno-wschodniej jest niewielkie wejście ze schodami do podziemnej komory. Nie do końca wiadomo jakie było przeznaczenie tej piwniczki i kiedy powstała.
Obiekt udało mi się zwiedzić z przewodnikiem z Małopolskiego Stowarzyszenia Miłośników Historii "Rawelin", w ramach Dni Twierdzy Kraków.
Szkoda, że ten ciekawy i niedoceniany przez miasto obiekt nadal czeka na lepsze dni...

Widok na Sikornik z tarasu artyleryjskiego Fortu 31 Benedykt
Widok na Sikornik z tarasu artyleryjskiego Fortu 31 "Benedykt".
Widok na Elektrociepłownię Łęg spod Fortu 31 "Benedykt".
Widok na Elektrociepłownię Łęg spod Fortu 31 "Benedykt".
Fort "Benedykt" po 1863 roku został otoczony wałem, który później po 1887 roku był poprowadzony również wzdłuż Krzemionek i poprzedzielany kilkoma bastionami.
Do naszych czasów zachował się sąsiadujący z "Benedyktem" Półbastion VIII. Doskonale czytelne są w terenie wały oraz fosa bastionu.
Relikty Bastionu X można obejrzeć przy skalnym urwisku obok terenu telewizji, zaś Bastion IX nie zachował się.
Na polanie obok Fortu "Benedykt" i Półbastionu VIII można natrafić na betonowe kręgi, które w tym miejscu umieścili Niemcy w czasie II Wojny Światowej.
Te "kręgi" to nic innego jak podstawy do dział przeciwlotniczych FLAK.
To przy użyciu tych baterii artylerii przeciwlotniczej w 1944 roku zestrzelono brytyjski samolot "Liberator", który rozbił się na Zabłociu.

półbastion 8
Lokalizacja Półbastionu VIII.
bastion 9
Dawna lokalizacja Bastionu XI.
Aby dotrzeć na miejsce gdzie stała niegdyś bliźniacza niemal dla "Benedykta" wieża artyleryjska musimy udać się w kierunku budynków telewizji.
Proponuję zejść w stronę Rynku Podgórskiego i przejść przez zaciszny Park Bednarskiego, który powstał w miejscu dawnego kamieniołomu wapienia i jest jednym z pierwszych przykładów na rewitalizację terenów poprzemysłowych w Europie i być może pierwszym na terenie Polski.
Możemy także zdecydować się na drugi wariant, czyli podążać wzdłuż zabudowań klubu sportowego "Korona".

Park Bednarskiego

Park Bednarskiego

Park Bednarskiego

Park Bednarskiego

Nie będę opisywał jak wyglądał Fort 32 "Krzemionki", który znajdował się w miejscu dzisiejszego masztu telewizyjnego, ponieważ jak wspominałem był niemal bliźniaczo podobny do "Benedykta", więc łatwo go można sobie wyobrazić.
Różnił się tylko detalami architektonicznymi.
Niestety ubolewam nad tym, że nie znam dokładnie jego dziejów i wiem jedynie tyle, że podobnie jak w "Benedykcie" po odzyskaniu niepodległości mieściły się w nim mieszkania.
Oprócz tego pod koniec II Wojny Światowej, dowództwo niemieckie stacjonowało w forcie i próbowało kierować obroną prawobrzeżnego Krakowa.

bastion 10, fort krzemionki
Dawna lokalizacja Bastionu X oraz Fortu 32 "Krzemionki".
Wprawdzie po forcie 32 "Krzemionki" zachowało się niewiele śladów, a sama wieża artyleryjska została rozebrana, ale naprawdę warto przejść się wzdłuż ogrodzenia terenu telewizji, ponieważ ze wzgórza roztacza się piękny widok na Kraków i to w kilku miejscach.
Zresztą sami zobaczcie...

Widok na Kraków na pierwszym planie kościół redemptorystów
Widok na Kraków. Na pierwszym planie Kościół o.o. Redemptorystów.
Po zwiedzaniu przyczółka podgórskiego musimy udać się w stronę Ludwinowa, a konkretnie dzisiejszego Osiedla Podwawelskiego.
Tam natrafimy na dalsze ślady dawnego, starego rdzenia Twierdzy Kraków.

Przez Ludwinów i Dębniki została poprowadzona linia rdzenia, na którą składał się wał z płytką fosą i przedzielające ją dwie większe fortyfikacje.
Pierwszą z nich był punkt oporu Stützpunkt III "Ludwinów" (ST III), który został wzniesiony jako dzieło półstałe w latach 1892-93.
Załogę fortu tworzyła piechota i artylerzyści. Obiekt zachowany jest w stanie reliktowym, widać resztki wałów i fosy oraz pozostałości po murowanych schronach pogotowia.
A wszystko to można sobie obejrzeć wchodząc na teren kościoła, który został wzniesiony w centralnym punkcie obiektu.
Jest to drugi przykład w Krakowie po szańcu na Dąbiu (FS-16), gdzie w miejsce dawnej austriackiej fortyfikacji został wbudowany obiekt sakralny.

Punkt oporu na Ludwinowie

Punkt oporu na Ludwinowie

Punkt oporu na Ludwinowie

Punkt oporu na Ludwinowie

Punkt oporu na Ludwinowie

Punkt oporu na Ludwinowie

Punkt oporu na Ludwinowie

Punkt oporu na Ludwinowie

Linia "starego" noyau przebiegała wzdłuż ulicy Szwedzkiej przez niemalże środek dzisiejszego os. Podwawelskiego.
Jednego z przejść przez wał broniła brama akcyzowa (Rogatka "Zwierzyniecka"), o której wspominałem przy okazji artykułu na temat rogatek miejskich.

Rogatka Zakrzowiecka

Rogatka Zakrzowiecka

Kolejny punkt oporu znajdował się już za dzisiejszą ulicą Monte Cassino, pośrodku osiedla willowego na Dębnikach.
Był nim Stützpunkt IV "Dębniki" (ST IV), którego śladów próżno będzie dziś nam szukać, gdyż został całkowicie zniwelowany i zabudowany willami.
Obiekt został wzniesiony w tych samych latach co punkt oporu na Ludwinowie i podobnież był fortyfikacją półstałą. Załogę tworzyli również piechota i artylerzyści.
Dalej linia rdzenia biegła w stronę Wisły i zamykała w całość pierścień.
W ten oto sposób zakończyłem cykl postów na temat starego, pierwszego rdzenia Twierdzy Kraków.

punkt oporu st 4 dębniki
Dawna lokalizacja Punktu Oporu ST IV "Dębniki".
W niektórych moich artykułach pojawiają się obiekty, o których pamiętają przeważnie ludzie, którzy interesują się Twierdzą Kraków i historią Krakowa.
Szersza rzesza ludzi prawdopodobnie nie ma pojęcia o tym, że istniały, mijając często dane miejsce w drodze do szkoły, pracy czy spacerując.
Myślę, że niezłym pomysłem byłoby umieszczenie w miejscach gdzie się znajdowały tabliczek z opisem historycznym i szkicem obiektu.
Sam Szlak Twierdzy Kraków nie wystarcza aby zachować pamięć i świadomość o tych miejscach, a przecież to też część naszej historii.

Jako pomoc w zobrazowaniu lokalizacji niektórych obiektów posłużyły materiały z portalu wikimapia.org